niedziela, 21 kwietnia 2013

Sprzątanie część pierwsza

Ostatnimi czasy mój pokój wyglądał dość kiepsko. Zapuściłam go po prostu, nie miałam siły i ochoty sprzątać. Szczerze mówiąc, cała się posypałam i wszystko mi się poprzestawiało i jakoś duch Perfekcyjnej Pani Domu mnie opuścił. Już nie chciało mi się pilnować porządku ani czegokolwiek innego.
Zmuszam się do zmiany. Wymusiłam na sobie przeorganizowanie pokoju (z pomocą Jasia <3) i teraz jestem w stanie jak po przeprowadzce.
ALE! Przedwczorajszo-wczorajszy FILDI doprowadził mnie do sukcesu. Więc jestem szczęśliwa.
Więc mam wszystko naraz. Jestem w niesamowitej rozsypce i teraz znów potrzebuję mojego FILDI. Niech będzie silny, będę karmić go mentalnymi pomarańczami. Dziś użyłam do tego słońca. I chyba zaraz zrobię sobie kisiel. Kisiel pomaga.
Borze, borze, kocham świat i kocham tych cudownych ludzi, z którymi spędziłam ostatnią noc, i kocham moje życie, kocham ten czas i tak bardzo kocham.
To takie wspaniałe, tak kochać i to takie okropnie nie kochać.


Słońce, niech świeci Słońce dla mnie i dla Ciebie.
Niech żyje radość.
W moich żyłach płynie cydr, a każda przyszłość będzie dobra.
No i posprzątam.

Karmię mój FILDI piosenką MSI. Can you fucking believe it?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz